Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyczyną małopłytkowości może być:
- zmniejszone wytwarzanie płytek
- nadmierne niszczenie płytek
- przyczyny złożone, lub nie do końca wyjaśnione
Niezależnie od przyczyn, choroba przebiega podobnie i jest charakterystyczna. Nagle i bez urazów mogą pojawić się wybroczyny w skórze i w błonach śluzowych. Najwięcej widać ich na kończynach i na tułowiu. Pojawiają się też pierścieniowate wylewy w miejscach nakłuć, podbiegnięcia krwawe oraz nawracające krwawienia z dziąseł, nosa, przewodu pokarmowego. Wystąpić mogą bardzo groźne krwawienia do ośrodkowego układu nerwowego.
U Stasia pierwszą przyczyną spadku poziomu płytek krwi okazał się wirus. Dodatkowo niszczące działanie mają leki przeciwpadaczkowe, które przyjmuje Stasio.
Pod koniec listopada 2008 trafiliśmy do szpitala z bardzo wysoką gorączką i wybroczynami (małe czerwone lub fioletowe plamki na ciele spowodowane przez niewielkie krwawienia z uszkodzonych naczyń kapilarnych). Pierwsze badanie krwi dało wynik 47 tyś. płytek (norma od 130 tyś.), drugie 24 tyś. Bardzo słabe naczynka i mnóstwo zrostów spowodowały problemy z podaniem dożylnym leku.
W końcu Staś wylądował na hematologii w DSK, gdzie pobrano mu szpik do analizy. Okazało się jednak, że przyczyną wszystkich problemów był wirus, który spowodował zapalenie płuc i trombocytopenię. Silny antybiotyk i immunoglobuliny ustabilizowały sytuację. Jednak od tej pory co 2-3 tygodnie musimy robić kontrolną morfologię. Zdarzają się spadki płytek, co jakiś czas pojawiają się też wybroczyny, ale już teraz wiemy jak sobie z tym radzić. Stasio dostaje rutynę i duże dawki witaminy C, kwas foliowy i wapno.
Za jakiś czas prawdopodobnie czeka go kolejne badanie szpiku, by ustalić, czy problem z płytkami nie ma tam swego źródła. Wszyscy mamy nadzieję, że nie...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|