Staś urodził się z wadą serca pod postacią ubytku w przegrodzie międzykomorowej i międzyprzedsionkowej. Początkowo ubytek nie był duży, istniała szansa na samoistne zrośnięcie otworków.
W październiku 2007 w Centrum Zdrowia Dziecka Stasia zakwalifikowano do operacyjnego leczenia wady. Jednak na operację musielismy czekać aż do lutego 2008. Staś był już bardzo słaby, a w międzyczasie pojawił się nowy problem - zdiagnozowano u niego padaczkę. Na szczęście nie było przeciwskazań do przeprowadzenia operacji.
Zabieg Stasio zniósł świetnie, bardzo szybko doszedł do siebie, nie było żadnych problemów. Po 12 dniach wypisano nas do domu.
Stasio 4 dni po operacji
Po operacji pojawił się jednak nowy problem. Profilaktyka infekcyjnego zapalenia wsierdzia oznaczała konieczność podawania antybiotyku przy każdej infekcji. Zaczęło się błędne koło - osłabiony po ingerencji organizm częściej łapał infekcje, kuracja antybiotykowa wtórnie go osłabiała - nie było kiedy odbudować odporności, kolejne antybiotyki osłabiały Stasia coraz bardziej. Ciągły katar, problemy z oddychaniem, zapalenie górnych dróg oddechowych, zapalenie oskrzeli, w międzyczasie rotawirus. W lipcu doszło zapalenie dróg moczowych, z którym walczyliśmy do października. W tym czasie kilka pobytów w szpitalach, przerwy w rehabilitacji.
Na szczęście po ostatniej kontroli w CZD w październiku możemy być spokojni, bo wada jest na chwilę obecną uznana za wyleczoną. Musimy tylko co jakiś czas kontrolować stan serduszka. 
|